Na granicy i o granicy – bezpieczeństwo to nie teatr, to odpowiedzialność 🇵🇱

Granica to miejsce, gdzie liczy się działanie, nie pozory

Bezpieczeństwo nie jest teatrem. To codzienna odpowiedzialność, odwaga i gotowość do reagowania.
Wczoraj, od godziny 20:00 do 4:00, pełniłem służbę wraz z grupą znakomitych ludzi – społeczników i wolontariuszy, którzy od wielu miesięcy czuwają nad bezpieczeństwem zachodniej granicy Polski.

Patrolowaliśmy okolice Rosówka, Buku, Lubieszyna i Warnika, gdzie nielegalne przekroczenia granicy są realnym zagrożeniem. To teren, który wymaga obecności, czujności i współpracy obywateli.
Nie dla poklasku – ale z poczucia obowiązku.


Komisja Bezpieczeństwa – trzy minuty lekceważenia

Następnego dnia uczestniczyłem w posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa Rady Miasta Szczecin. Tematem miały być kwestie nielegalnej migracji i działań ochronnych przy granicy.

I co zobaczyłem?
Całe posiedzenie trwało dokładnie trzy minuty.
Tyle czasu poświęcono tematowi, który budzi ogromny niepokój wśród mieszkańców i samorządowców.

Na komisję przyszło ponad 100 osób – mieszkańców Szczecina i regionu, przedstawicieli organizacji społecznych oraz posłów i radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Przyszli z pytaniami, z troską i z wiarą, że władze miasta potraktują ich poważnie.

Niestety, komisję zakończono natychmiast.
Zamiast rozmowy o realnych problemach, usłyszeliśmy ciszę i zobaczyliśmy lekceważenie mieszkańców.


Otwarta debata zamiast zamkniętych drzwi

Ale to nas nie zatrzymało.
Skoro komisja nie chciała rozmawiać – zorganizowaliśmy własną, otwartą debatę. Wzięli w niej udział mieszkańcy, społecznicy, przedstawiciele różnych środowisk i ludzie, którym zależy na bezpieczeństwie.

Rozmawialiśmy o zagrożeniach związanych z nielegalną imigracją, o konieczności wsparcia służb granicznych i o potrzebie współpracy między samorządami.
To właśnie taka dyskusja powinna odbyć się w oficjalnej sali sesyjnej Rady Miasta.

Zamiast dużej sali – otrzymaliśmy małą salę komisyjną.
Zamiast przedstawicieli służb – ani jednej osoby z policji, straży granicznej czy miejskich wydziałów bezpieczeństwa.
Pusta sala sesyjna czekała, ale ktoś uznał, że „lepiej nie robić szumu”.

To nie jest odpowiedzialność.
To arogancja i brak szacunku wobec mieszkańców Szczecina.


Mieszkańcy chcą rozmowy, nie obojętności

Mieszkańcy, którzy przyszli na komisję, oczekiwali rozmowy. To ludzie z Rosówka, Buku, Lubieszyna, Gryfin i Szczecina – ci, którzy codziennie widzą, co dzieje się na granicy.

Przyszli nie z pretensjami, lecz z troską. Chcieli wiedzieć, czy miasto ma plan. Czy ktoś monitoruje sytuację. Czy służby współpracują z mieszkańcami.

Nie dostali żadnej odpowiedzi.
To boli – bo brak dialogu to najgorsza forma lekceważenia obywateli.

Nie można mówić o bezpieczeństwie, jeśli unika się rozmowy.
Nie można mówić o współpracy, jeśli ignoruje się tych, którzy stoją na pierwszej linii – ludzi zaangażowanych, społeczników, radnych i wolontariuszy.


Bezpieczeństwo zaczyna się od odpowiedzialności

Bezpieczeństwo granic to nie tylko zadanie państwa. To wspólna sprawa.
To odpowiedzialność każdego, kto żyje w regionie przygranicznym.

Od miesięcy w Szczecinie i na Pomorzu Zachodnim budujemy obywatelską sieć współpracy między mieszkańcami, organizacjami społecznymi i służbami.
Dzięki temu powstaje coś, co nazwać można nową jakością dróg północy Szczecina – czyli połączeniem infrastruktury, bezpieczeństwa i zaufania społecznego.

Nie ma silnego miasta bez bezpiecznych granic.
Nie ma silnego państwa bez odważnych obywateli.


Nie milczę – reaguję

Nie zgadzam się na lekceważenie mieszkańców.
Nie zgadzam się na udawanie, że problem nie istnieje.
I nie zamierzam milczeć, kiedy widzę brak odpowiedzialności tam, gdzie potrzebne są czyny.

Dlatego będę nadal mówił głośno o tym, co widzę na granicy.
Będę reagował, działał i wspierał tych, którzy mają odwagę stać obok i nie odwracać wzroku.

Granica to nie teatr.
Bezpieczeństwo to nie gra polityczna.
To obowiązek – wobec Polski i wobec ludzi, którzy tu żyją. 🇵🇱


Podsumowanie

Trzyminutowa komisja nie rozwiąże żadnego problemu.
Ale otwarta debata, obywatelska czujność i zaangażowanie mieszkańców mogą naprawdę wiele zmienić.

Szczecin potrzebuje odpowiedzialności, nie obojętności.
Dlatego dalej będę działał – na granicy i o granicy, razem z ludźmi, którzy wiedzą, że bezpieczeństwo zaczyna się od prawdy i odwagi.

Napisz Komentarz